piątek, 30 stycznia 2015

Miniaturowy Singer

Witam po długiej przerwie.

To, że na blogu panowała błoga cisza, nie znaczy wcale, że w mojej pracowni nic się nie działo. Chociaż, może rzeczywiście mniej niż bym chciała, bo ciągle coś przeszkadzało... a to konieczność dojazdów na rehabilitację mojej niby wyleczonej, a ciągle jeszcze mniej sprawnej niż normalnie ręki, a to jakieś niespodziewane sprawy do załatwienia, a to jeszcze coś innego. Mimo tych trudności udało mi się jednak wykonać coś, czym muszę się pochwalić na blogu. Zanim jednak zaprezentuję zdjęcia, przypomnę, że ciągle pracuję nad projektem miniatury domu i aktualnie "dłubię" najróżniejsze elementy jego wyposażenia. Naszło mnie - nie uwierzycie, bo sama nie wierzyłam - na maszynę do szycia. Tak mi się jakoś pomyślało, żeby w którymś kącie mojego miniaturowego domku stanęła miniaturowa maszyna do szycia, na przykład Singera... Ale taka retro, z zamachowym kołem, napędzana nożnie i z takim paskiem który obrót koła przenosił na mechanizm maszyny.

Miałam trochę balsy, miałam miedziany drut, lutownicę... Czy z tego da się zrobić miniaturę Singera...?

No dobra, co ja się będę rozpisywać... Zobaczcie sami. Oto miniatura maszyny do szycia marki Singer.

Dodam tylko, że niemal dokładnie identyczną podstawę, teraz robiącą za stolik pod laptopa, mam w domu, tylko ta jest marki Afrana, ale wygląda niemal identycznie. Nie ukrywam, że w czasie pracy zerkałam na nią od czasu do czasu...

A teraz zdjęcia:

Miniatura maszyny do szycia Singer. Widok z przodu...

...i  nieco bardziej z ukosa

Dla zobrazowania skali, obok pudełko zapałek

Otwieramy maszynę

A otóż i ona

Nazwa firmy być musi

Tutaj w całej swojej okazałości

Elementy drewniane maszyny wykonane zostały z balsy, metalowe - z miedzianego drutu łączonego za pomocą lutowania. Całość została pomalowana na olejno w celu uzyskania efektu postarzającego.

I jak Wam się podoba...?

A przy okazji: Jeśli ktoś lubi zdjęcia, zapraszamy na fotobloga: darkamik.flog.pl

7 komentarzy:

  1. Piękna :-)
    Gdyby nie pudełko zapałek to bm pomyślała,że oryginał :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny pomysł z ta maszyną do szycia,a wykonanie rewelacyjne.Pomyślałaś o szczegółach i można już szyć.
    Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Singerek bardzo piękny i pomysłowy, ja obecnie też w gipsie ale dla odmiany prawej ręki, więc wzięłam się za modelinę w wykonaniu jednej i to lewej ręki.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za miłe słowa, cieszę się, że się podoba. Współczuję złamania. Ja po swoim jeszcze ciągle dochodzę do siebie. Serdecznie pozdrawiam :-)

      Usuń
  4. Świetna i po raz kolejny podziwiam cierpliwość.

    OdpowiedzUsuń
  5. woow, niesamowity ;)

    pozdrawiam serdecznie,

    OdpowiedzUsuń