Ostatni przedświąteczny weekend spędziliśmy pracowicie, ale i przyjemnie...
Jak to się popularnie mówi "rzutem na taśmę" i niespodziewanie dla nas samych udało nam się wygrzebać w internecie informację o przedświątecznym kiermaszu w podwarszawskiej miejscowości Otrębusy, jednym znanej z tego, iż jest siedzibą Muzeum Motoryzacji, innym zaś - niestety coraz mniej licznym - z tego, iż jest także siedzibą znanego w całym świecie (ostatnio może nawet bardziej w świecie niż w Polsce) ludowego zespołu pieśni i tańca "Mazowsze". To właśnie w jego siedzibie, zwanej od pewnego czasu "Matecznikiem" zorganizowano ów kiermasz, który został pomyślany jako impreza towarzysząca koncertom tego znakomitego zespołu. Impreza była dwudniowa. Pierwszego dnia przypadło nam w udziale miejsce przed halą widowiskową Mazowsza, drugiego zaś - zostaliśmy przez organizatorów zaproszeni do środka, do dolnego foyer nowo wybudowanego obiektu.
Ze względu na charakter imprezy w naszym kramiku dominowały dekoracje świąteczne, oczywiście głównie pisanki, ale także dekoracyjne koszyczki wielkanocne, a także najróżniejsze przedmioty zdobione motywami ludowymi. Oprócz nich zaprezentowaliśmy na kiermaszu także inne swoje prace.
Impreza okazała się dla nas bardzo udana, wiele z prezentowanych przez nas prac znalazło swoich nabywców, a pisanki wykonane na bazie wydmuszek jaj gęsich okazały się prawdziwym hitem. Po imprezie pozostało nam ich dosłownie kilka sztuk.
Drugiego dnia, kiedy to prezentowaliśmy się w foyer hali widowiskowej "Mazowsza", nasze stoisko znalazło się w bardzo miłym sąsiedztwie Pani Elżbiety, zajmującej się - podobnie jak my - szeroko rozumianym rękodziełem, przy czym naszą uwagę przykuły jej wspaniałe prace z jedwabiu i filcowa biżuteria. Oczywiście nie obyło się bez wymiany doświadczeń i długich rozmów na temat stosowanych technik i materiałów, bo pani Elżbieta zajmuje się także innymi dziedzinami rękodzieła.
Gdyby przypadkiem ktoś z Czytelników naszego bloga zainteresował się jej pracami, z przyjemnością podajemy numer telefonu do naszej miłej sąsiadki z ludowego kiermaszu: 501 210 969.
To było "pracowicie", a teraz parę słów o "przyjemnie".
Przy okazji Kiermaszu i koncertów zespołu "Mazowsze" umożliwiono wszystkim chętnym bezpłatny wstęp do Muzeum Zespołu, w jego starej siedzibie w dworku w Karolinie, gdzie można było obejrzeć i podziwiać (z naciskiem na "podziwiać") wspaniałe pamiątki, jakimi obdarowywano zespół w czasie jego licznych wojaży po świecie. Ale o tym szerzej już niebawem na naszym drugim blogu, do odwiedzenia którego serdecznie zapraszamy.
Przy okazji Kiermaszu i koncertów zespołu "Mazowsze" umożliwiono wszystkim chętnym bezpłatny wstęp do Muzeum Zespołu, w jego starej siedzibie w dworku w Karolinie, gdzie można było obejrzeć i podziwiać (z naciskiem na "podziwiać") wspaniałe pamiątki, jakimi obdarowywano zespół w czasie jego licznych wojaży po świecie. Ale o tym szerzej już niebawem na naszym drugim blogu, do odwiedzenia którego serdecznie zapraszamy.
A teraz tradycyjnie kilka zdjęć z imprezy pod tytułem "Weekend na ludowo 2014". Zapraszamy do obejrzenia.
Lamusikowy sklepik pod chmurką pierwszego dnia imprezy |
A drugiego dnia - już w foyer sali widowiskowej Mazowsza. Na stoisku głównie pisanki, ale nie tylko... |
Sąsiednie stoisko pani Eli. Nie było atmosfery konkurencji, choć asortyment podobny... |
Pani Ela oprócz dekoracji wielkanocnych prezentowała też swoje inne, nie mniej ciekawe prace |
Pani z "Mazowsza" w ludowym stroju. Impreza nie na darmo nazywała się "Weekend na ludowo" |
W foyer matecznikowej sali przewijało się całkiem sporo osób... |
... choć była to akurat pora między koncertami |
A na koniec plakacik imprezy, w której mieliśmy przyjemność wziąć udział... |
... i zaproszenie na naszego drugiego bloga do krótkiej wizyty w historycznej siedziby "Mazowsza" |
Zapraszamy na www.lamusikcountry.blogspot.com
Ps. Wszystkich z Państwa odwiedzających nas na kiermaszu, którzy dopytywali się o rzeczy, których akurat nie było w naszym kramiku, zachęcamy do kontaktu mailowego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz