wtorek, 28 stycznia 2014

Mebelki dla Sherlocka po raz wtóry

Dzisiaj ciąg dalszy moich zmagań z miniaturowymi mebelkami dla roomboxu mającego przedstawiać moje wyobrażenie pokoju Sherlocka Holmes i Doktora Watsona. Od ostatniego wpisu moja kolekcja mebelkowych miniatur wzbogaciła się o dwa fotele, które wraz z prezentowanym w poprzednim wpisie szezlongiem mają tworzyć coś w rodzaju, jak byśmy dziś powiedzieli: kompletu wypoczynkowego.
Biurko słynnego detektywa (a właściwie detektywa-konsultanta) wzbogaciło się też o biurkową lampkę i komplet piśmienny z najprawdziwszym piórem, a w biblioteczny regał zapełnił się książkami.
Wygląda to teraz tak, jak widać na załączonych obrazkach:



Oto biurko Sherlocka Holmesa z wyposażeniem

Oto komplet "piśmienny" czyli dwa kałamarze i pióro
umieszczone na siedzisku krzesła...

... a krzesło mieści się na dłoni


A takie oto dwa fotele będą stanowiły komplet
z prezentowanym już szezlongiem

Stojący przy biurku regał zapełnił się książkami...

Tutaj sam regał

Jak widzicie mebelków do "mojego" apartamentu przy Baker Street 221B przybywa, może nie  w takim tempie, jak bym chciała, ale praca naprawdę jest żmudna i wymaga sporo cierpliwości. Dla osiągnięcia zamierzonego efektu końcowego, ważne jest, aby wszystkie elementy były wykonane z zachowaniem odpowiedniej skali, wtedy cały roombox będzie do złudzenia przypominał rzeczywisty pokój. Więc musi to trochę trwać...

Ale... Okazuje się, że nie ja jedna uległam miniaturowemu szaleństwu... Kilka dni temu, odwiedzając jedną z bliskich mi osób, zauważyłam w jej mieszkaniu:

Roombox w starym telewizorze

Jakież było moje zdumienie, gdy po bliższym przyjrzeniu się tej oryginalnej dekoracji stwierdziłam, że to najprawdziwszy roombox, dość pomysłowo umieszczony w pustej obudowie starego telewizora.
Co prawda mebelki i wyposażenie miniaturowego wnętrza nie zostały wykonane samodzielnie, ale przecież w niczym nie ujmuje to uroku tej oryginalnej dekoracji. Wewnątrz obudowy zamontowane zostało ledowe oświetlenie, które nadaje wnętrzu bardzo ciepły klimat.


Dokładniejszy widok wnętrza
roomboxa w starym telewizorze

Bardzo mi się spodobała ta "telewizorowa" (no bo przecież nie telewizyjna) wariacja na temat roomboxów.
A jeszcze bardziej to, że jak się okazało - nie ja jedna zbzikowałam na punkcie miniaturek.
Do następnego razu.







3 komentarze:

  1. Jestem pod ogromnym wrażeniem, piekne rzeczy tworzysz.
    Pozdrawiam,i zapraszam na moje candy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja ciągle jestem pod wrażeniem:)

    OdpowiedzUsuń
  3. To będzie wspaniały apartament,ja też jestem pod wrażeniem!!!!
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń