Dwa lata temu byliśmy na takiej właśnie imprezie w charakterze gości. Niestety, spóźniliśmy się na samą procesję, która w Łowiczu bywa wyjątkowo barwna, kolorowa i warta obejrzenia, choćby dlatego, że jej religijny wymiar jest bogato okraszony perłami ludowego folkloru zachodniego Mazowsza. Za to sam jarmark... oj, tam to się dopiero działo. Kramów, kramików, straganów, straganików było co niemiara. Kolorowe, wesołe, różnorodne. Gdyby wtedy ktoś mi powiedział, że na tym barwnym Rynku stanie kiedyś i nasz, skromny lamusikowy, kramik, chyba bym mu się kazała popukać w czółko... A tu proszę. Never say never.
No i stąd nasze blogowe zaniedbania ostatniego czasu. W naszej pracowni było bowiem trochę prac, które mogliśmy po prostu ze sobą zabrać, ale postanowiliśmy wykonać też trochę specjalnie na tę okazję. No i na logistykę (takie modne teraz słowo) też poświęciliśmy nieco czasu.
Ale do rzeczy. Najpierw o tym, co z tej niecodziennej okazji przygotowaliśmy w naszej pracowni.
Ponieważ jarmark odbywał się w Łowiczu, postanowiliśmy specjalnie na tę okazję wykonać kilka prac z motywami łowickimi. Niestety najładniejszych chyba tac zdobionych motywami łowickich wycinanek akurat nie zdążyliśmy sfotografować przed wyjazdem, a z jarmarku już z nami nie wróciły. Ale chyba jeszcze zrobimy kilka takich, więc obiecujemy już nie zaniedbać dokumentacji fotograficznej.
Wykonany na bazie starej, winylowej płyty gramofonowej zegar z motywem ozdobnym zaczerpniętym z tradycji łowickiej. |
Trzy drewniane pudełeczka, typu "wielkie, średnie i mniejsze". Zdobienie także motywem ludowym, ale nietypowo, bo metodą "czarno na białym". |
Pudełeczka oczywiście mieszczą się jedno w drugie, a nawet i w trzecie... |
Teraz z innej beczki. Herbaciarka z napisami od frontu i na bokach. |
Napisy, podobnie jak i motyw dzbanka i filiżanek, przetransferowane z serwetki. Z napisem trzeba było trochę powalczyć, bo w oryginale było "Coffee time"... |
... ale nie ma siły. Musiało wyjść na nasze... |
Z naszej pracowni wyszły też dwa, takie oto drewniane pudełka... |
Umyśliliśmy sobie, że będą to pudła na stare listy... |
... stąd motywy "listowe" na wieczku, a także "zaczytana" fotografia. |
I coś w rodzaju niespodzianki pod spodem otwieranego wieczka. |
A z myślą o najmłodszych powstała taka oto seria żabich obrazków. |
Obrazki oprawione są w ramkę obciągniętą jutową tkaniną, a źdźbła traw, przyprószone złotym brokatem kołyszą się majestatycznie pod wpływem ruchów powietrza |
Tyle o pracach. Dla ciekawych zamieszczamy jeszcze zdjęcia z naszego jarmarkowego debiutu:
Oto lamusikowy kramik na łowickim jarmarku. Obsługę chwilowo stanowi córka z mężem (na czas zrobienia zdjęcia) |
Nasze stoisko zdobił taki oto szyldzik, wykonany oczywiście własnym sumptem. |
Prawdziwy łowicki jarmark. Pani w przepięknym ludowym stroju przymierza właśnie korale |
Ale, atmosfera, otoczenie, nastrój i te niepowtarzalne, łowickie klimaty - bezcenne.
Tak nam się spodobało, że za miesiąc (chyba) szykujemy się na kolejną imprezę.
Przydługi ten wpis, ale prosimy o wybaczenie. Okazja nie byle jaka.
Piękne prace:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie jestem w trakcie robienia zegara. Twój pomysł jest niesamowity. Mam tyle winili a nie wpadłabym na ten pomysł. Myślałam w tym roku aby jechać na procesję. Mój znajomy kilka lat zrobił tam piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Gratuluję jarmarkowego debiutu ;)
OdpowiedzUsuńrewelacyjny pomysł z zegarem na płycie xD
reszta prac też prześliczna ;)
pozdrawiam
Fantastycznie! Bardzo Wam gratuluję, pięknie wyglądał Wasz kramik! Cudownie, że Wam się udało tak to zorganizować :)
OdpowiedzUsuńrzeczy na jarmark stworzyliście naprawdę w świetnym guście!
Jeszcze raz szczere gratulacje i pozdrowienia!
wszystko sliczne ale herbaciarka totalnie skradła mi serce:)
OdpowiedzUsuń