Wiem, wiem... Od ostatniego wpisu na lamusikowym blogu upłynęło już nieco czasu, ale zapewniam Was, że nie był to czas zmarnotrawiony. Mam nadzieję, że za chwilę się o tym przekonacie, albowiem dzisiaj właśnie nadszedł dzień, w którym możemy przedstawić Wam najnowsze dziecko naszej lamusikowej pracowni - czyli roombox przedstawiający salon Sherlocka Holmesa.
Nie ukrywam, że prezentuję je z wielką przyjemnością, albowiem to, co za chwilę zobaczycie kosztowało naprawdę sporo trudu i wysiłku. Za chwilę więc zdjęcia, ale przedtem jeszcze kilka słów opisu.
Roombox przedstawia wnętrze salonu, który był jedynie jednym z pomieszczeń mieszkania zajmowanego przez Sherlocka Holmesa - najpierw wspólnie z doktorem Watsonem, później zaś już tylko przez niego. Wpływ na ostateczny wygląd tej pracy miała odświeżona lektura opowieści o przygodach Sherlocka Holmesa i wyniesione z niej wyobrażenie o tym, jak mogło wyglądać wnętrze jego mieszkania. W salonie znalazły się więc, jeśli nie wszystkie, to na pewno większość tego, o czym mowa jest w książkach o Sherlocku Holmesie. Jest więc oczywiście jego fajka, jest mini laboratorium chemiczne, są słoje z odczynnikami, jest stara londyńska gazeta z ogłoszeniami, które Holmes czytywał z pasją, są skrzypce, bo jak pamiętamy uwielbiał na nich grywać, choć muzykiem nie był najlepszym, jest jego słynna lupa - tu leży na stoliku, a sam Holmes ma na głowie charakterystyczną czapkę z kraciastego materiału. Obecność Watsona zaznacza jedynie leżący na fotelu melonik, laska i londyńska gazeta, nie będę ukrywać, że postaci Watsona nie wykonałam z braku czasu.
Zależało nam bowiem na skończeniu tej pracy, albowiem w niedzielę w telewizji rusza serial o Sherlocku Holmesie i pomyśleliśmy, że fajnie by było wstrzelić się z tym roomboxem.
Dodam tylko, że niemal wszystkie rzeczy zostały wykonane zupełnie samodzielnie, o wyjątkach pisałam w poprzednich postach, łącznie z lampami, abażurami i instalacją elektryczną podświetlającą roombox, a nawet... oszkleniem okien. Oczywiście o tym co z czego i jak zostało wykonane długo by można pisać, bo to temat na niekończącą się opowieść. Myślę, że tutaj nie czas i miejsce na takie szczegóły, a gdyby ktoś był zainteresowany - proszę o kontakt.
Tyle słów. Teraz zdjęcia. Zapraszam do oglądania.
|
Oto widok ogólny na miniaturę salonu
przy Baker Street. |
|
W fotelu siedzi Sherlock Holmes i paląc fajkę... |
|
... czyta list z podziękowaniem za rozwiązanie pewnej sprawy. |
|
Centrale miejsce w salonie zajmuje stolik i dwa fotele. |
|
W drugim fotelu siaduje zazwyczaj dr Watson,
który akurat wyszedł odprowadzić gościa.
Oto jego melonik, laska i gazeta. |
|
Na stoliku nieodłączna lupa Sherlocka i pudełko cygar dr Watsona. |
|
Na ścianie salonu portrety przodków Sherlocka
i stara mapa Anglii |
|
Holmes z pasją odkrywcy oddawał się rozmaitym
doświadczeniom chemicznym.
To jego domowe laboratorium. |
|
Na regale obok laboratoryjnego stolika odczynniki
potrzebne do doświadczeń, a także... "ludzka czaszka". |
|
Holmes uwielbiał też grę na skrzypcach,
choć nie wszyscy uważali by miał do tego talent.
A na tym szezlongu oddawał się rozmyślaniom
i snuł swoje słynne dedukcje. |
|
Na witryną z książkami wisi sobie stara strzelba. |
|
Ważną rolę w przygodach Sherlocka odgrywał kominek.
To przy nim Holmes sadzał swoich gości, którzy zwierzali mu się
ze swych tajemnic. |
|
Na kominku - zegar
(z tarczą ze starego, niemal stuletniego zegarka, podarowaną
przez zaprzyjaźnionego zegramistrza - dziękujemy)
a niżej portrety Holmesa i Watsona. |
|
Salon wieczorem oświetlony jest delikatnym w barwie światłem starych lamp... |
|
... i blaskiem ognia z kominka. |
Blisko trzy miesiące zajęło tworzenie tego roomboxa. Ale jak myślicie... warto było?
Pozdrawiamy.
Wszystko wyszło fantastycznie. Jestem pod bardzo dużym wrażeniem:)
OdpowiedzUsuńPiękny salon ...te dopracowane szczegóły i szczególiki niesamowite podziwiam !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)))
bonita escena. me quedo por aquí...
OdpowiedzUsuńŚwietny roombox :) uwielbiam miniaturowe prace, w których co chwilę odkrywa się kolejne szczegóły i maleńkie detale :) Dobra robota :)
OdpowiedzUsuńOj warto! Niesamowite, piękne! Wasze prace muszą się doczekać jakiejś wystawy, bo są naprawdę wspaniałe i niespotykane :)
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowa. A z tą wystawą to kto wie... Jak się tego jeszcze trochę uzbiera. Pozdrawiamy wiosennie :-)
Usuń